10 czerwca 2011

Wyniki candy rocznicowego

Późno zawitałam do kompa, tak wyszło. Od rana myślałam o wyjeździe w celu losowania, ale autko dopiero wieczorem było do mojej dyspozycji.
Na początek chcę się pochwalić dzisiaj złożonym naszyjnikiem...

i szybko przystępuję do ogłaszania komu powysyłam swoje wypociny.Najpierw wydrukowałam wszystkie startujące blogowiczki. Dwa głosy się powtórzyły i w sumie w losowaniu brało udział 90 osób. Nie spodziewałam się tak dużego zainteresowania.



Powycinałam, pozaginałam i wsypałam losy do wielkiej michy na pierogi, którą wytoczył dla mnie na kole Adam Kuźma.



I tak zgodnie z zapowiedzią w poście 5 guzików powędruje do

5 elementów ceramicznych wyślę do

A naszyjnik zawiśnie na szyi nie znanej mi jeszcze blogerki


Oczywiście stanie się tak, jeżeli odpiszecie na moje maile, w których pokażę co dla Was przygotowałam.
Na koniec pokazuję co wyjęłam ostatnio z pieca.



Zdjęcia do kitu, no ale cóż...
Część z tych rzeczy jest do wyboru dla wygranych.
Jak bardzo dzisiaj żałuję, że nie mam już czasu na odwiedzenie Waszych blogów. to tylko ja wiem.
I to jest właśnie ten czas, w którym brakuje mi neta. Tam, na ranczo, nie odczuwam tego zupełnie. Za chwilę powysyłam maile i zmykam, bo jutro robię za ciecia. Wolę dziś późno tam pojechać, niż zrywać się raniutko, pisałam już gdzieś, że sową jestem.
Na koniec dziękuję wszystkim za fajną zabawę, witam całą masę nowych obserwatorek, no i gratuluję wygranym. Pozdrawiam serdecznie z zimnych mazur ( podobno tylko przejściowo) :)))

6 czerwca 2011

Witam ponownie. Nie wiem czy ja coś namieszałam, czy znowu wina jakiegoś chochlika, czy jak mu tam, hakera może ? W nocy opublikowałam nowego posta, zaglądam do obserwujących, a tam na pasku bocznym ja- 2 tygodnie temu ( ze 3 posty do tyłu). Może któraś z Was wie co w trawie piszczy? Muszę wracać na ranczo, a tu kłopoty z blogiem, po co mi to było...oh, kłaniają się tyły z nowoczesności.Pozdrawiam:)

5 czerwca 2011

Pierwszy upalny tydzień moich wakacji


Witam Was gorąco z mojego mazurskiego "raju". Przesyłam ulubione
maki, które rozpoczynają coroczny sezon podziwiania fauny i flory w tej właśnie okolicy. Tło stanowi widok jeziora Wydmińskiego , nad którym koczujemy całe lato. Każdego ranka, zaraz po przebudzeniu, spojrzenie w tę właśnie stronę mówi mi, jaka pogoda będzie mi towarzyszyć w każdym dniu.




Pierwszy tydzień pobytu, to czas aklimatyzowania się,wsłuchiwania się w mój ukochany śpiew ptaków, urządzania całego gospodarstwa, w tym kuchni,


jak również mojej plenerowej pracowni (nuno czeka na odpowiednią pogodę, teraz jest zbyt upalnie). Mój mąż zadbał, żeby deszcz nie zaglądał tam ani z góry, ani z boku. Tam właśnie będę spędzać dość dużo czasu. Słońce jest dla mnie zabronione, więc z pracowni bardzo się cieszę.


Pierwsze szkliwienia mam już za sobą, właśnie dziś przywiozłam do Giżycka elementy do wypału.


W tym tygodniu, na łonie natury otworzyłam pierwszą kopertę związaną z moim blogowym kawałkiem życia. Otóż Peninia
http://peniniaart.blogspot.com/ na moją wymiankową prośbę przysłała przecudną Anielicę, w której się onegdaj zauroczyłam. Jest tak samo piękna, jak i dokładnie wykonana. Każdy jej szczegół zachwyca dbałością i talentem. Życzeniem Peninii ( zawartym w prześlicznej kartce), jest to, aby RÓŻANA ANIELICA dbała o mnie i moich bliskich. Myślę, że w tym miejscu, w jakim spędzamy lato 2011 pomoże nam w zachowaniu wspaniałych wspomnień. Do zdjęcia Anielica od Peninii pozowała na hamaku. Ogromnie dziękuję Ci PENINIO, za to cudo, ślę buziaki.

W tym tygodniu popełniłam też trochę składanek, z uprzednio wykonanych kulek. Najwięcej bransoletek. Dziś zajawka w niebieskościach. Trochę innej techniki użyłam, wpadłam na nią przypadkiem i będę ją kontynuować, bo dość efektownie wygląda. No... chyba że mi się znudzi. Więcej fotek w następnym poście.
Skrótowo traktuję tego posta, bo spieszno mi do nadrabiania zaległości w przeglądaniu Waszych blogów. To jednak nałóg, teraz to wiem, chociaż nad wodą zadowolona jestem, że nie ma tego wynalazku, kompa znaczy się.
Na koniec chcę gorąco powitać nowe obserwujące, jak i podziękować wszystkim komentującym.
W piątek przyjadę ogłosić wyniki losowania mojego rocznicowego candy. Jeszcze kilka dni zostało, zapraszam. Z upalnymi pozdrowieniami z pięknych, choć zakomarzonych mazur "mówię" - do piątku:)


Znowu mam kłopoty z publikowaniem. Próbuję raz jeszcze, może się uda, oby...