Świeże bułeczki " serwuję dzisiaj do spróbowania". Milena po wakacyjnej przerwie w sutaszowaniu, przesłała mi mailem garstkę nowości. Niektóre są spod igły... tak...tak... dokładnie spod igły. Jeszcze we wrześniu zapakowałam jej sporo ceramicznych elementów, w wiadomym celu. Większość sama we wrześniu poszkliwiła. Widzę, że wybiera raczej okrąglaczki, zachowawczo, bez szaleństw. Ja chętnie użyłabym dziurzastych, z jedwabiem w środku, nieregularnych, z wgłębieniami, No cóż, moje dziecię pracowite, ale stonowane i powściągliwe. I taka też jej biżuteria. Zresztą z tym jabłkiem, to całkiem blisko... chociaż, chociaż...
Na początek naszyjnik, który zrobiła raczej.... w maju, przed licencjatem. Chyba dałam szkliwo srebrzysty ptak i na to perła, ale głowy nie dam.
Na początek naszyjnik, który zrobiła raczej.... w maju, przed licencjatem. Chyba dałam szkliwo srebrzysty ptak i na to perła, ale głowy nie dam.
...a kolczyki z moimi ulubionymi łezkami. Dała się namówić na ten kształt i są. Dla mnie zrobiła osobiste, podobne, też łezki, ale różowe, szkliwione RIO ROTE. Powieszę sobie, na sobie, dopiero gdy mi je przywiezie, na 11 listopada.
A tu bransoleta z okrągłościami. Jakimiś bielami szkliwiłam, ale to w lecie było, chyba raczej szkliwo próbkowe.
Trochę tego mało, więcej można sobie popatrzeć na Modną albo Kuferart.
Teraz coś na deser dla miłośników sierściuszków.
Skoro Milena dzisiaj w roli głównej, to nie może się obyć bez jej przeukochanego pupilka, Filipa. Tak go dziewczyny nazwały 9 lat temu, gdy dostały jako wspólny prezent pod choinkę, luksus do większego M. Imię zwyczajne byłoby dla brata, ale skoro go nie mają......tak to sobie tłumaczę. Tak naprawdę, to szybko zaczęliśmy go wszyscy nazywać Fiłyp.W każdym bądź razie od tego czasu tata przestał być królem w domu i następca przejął berło. I dzielnie trzyma do dziś, choć chory jest biedaczek, na niewydolność nerek. Nie chce się leczyć i jest tylko na diecie bezbiałkowej. Teoretycznie, bo w praktyce się nie da. Ciągle prosi o mokre, wiadomo, serce się kraje i pańcia czasem da. A takich pańć ma aż dwie na co dzień, w porywach do czterech. Jak Milena przyjedzie, też skruszeje i po saszetkę dla swojego Fiłypcia pobiegnie. Ale muszę przyznać, że mimo mało ciekawych rokowań ( diagnoza w maju ponad 5 kreatyniny i ponad 200 mocznika), jakoś się trzyma, wymiotuje sporadycznie, nadal lubi się bawić ( ma wtedy czerwone oczy), i daje dużo radości, choć to kot barrrrrdzo charakterny.
Tak na koniec mam do Was pytanie. Wasze pupile też tak polują na obieranie ziemniaków? Od kilku lat tak wygląda czatowanie na wodę z potasem, zanim położę przykrywkę na garnek. Muszę spytać jego lekarza, czy to ma zwwiązek z chorobą.
Aniu widzisz co tam z tyłu stoi? Świetna ta herbaciarka od Ciebie. A ta z kotkiem, wiadomo, nie dziwisz się już teraz? Szybko znalazła amatora.
Coraz później odchodzę od kompa...hmm.... muszę chyba postawić jakiś szlaban ( sobie, zanim ktoś inny postawi), bo to zaczyna być chore. Jest 2:30. Tyle dobrego, że dzisiaj śpimy godzinę dłużej!!! O!!! I tak właśnie działa mechanizm zaprzeczeń osoby uzależnionej...hihi
Uciekam...do następnego!
Miłej niedzieli wszystkim tu zaglądającym:)
Coraz później odchodzę od kompa...hmm.... muszę chyba postawić jakiś szlaban ( sobie, zanim ktoś inny postawi), bo to zaczyna być chore. Jest 2:30. Tyle dobrego, że dzisiaj śpimy godzinę dłużej!!! O!!! I tak właśnie działa mechanizm zaprzeczeń osoby uzależnionej...hihi
Uciekam...do następnego!
Miłej niedzieli wszystkim tu zaglądającym:)
a mnie moje koty godzinę temu obudziły....i zasnąc nie moge:))biżuteria piekna....a kocik słodki i do wygłaskania:....pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękna ta biżuteria... a kolczyki... o matko! pragnę je:)! One mnie wołają;)
OdpowiedzUsuńAle cacuuuuuuuuuuuuuszka!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńSłodki ten kociak:) a biżuteria- zachwycająca!!!
OdpowiedzUsuńBizuteria niezwykle staranie wykonana i piękna.
OdpowiedzUsuńKolczyki łezki też mnie urzekły.
A kicia - fotogeniczna:))
Pozdrawiam:)
Oj ta sutaszowa biżu, piękna... niestety ja musiałabym sama sobie wykonać ( sznurki se leżą i nic nie mówią ;-))
OdpowiedzUsuńPogratuluj córce są piękne.
OdpowiedzUsuńOdnośnie kota. Moja koleżanka ma prawie identycznego. Śliczny.
Mój pierwszy kot, też był niezwykle charakterny. Pod koniec życia też codziennie dostawał na nerki tabletki. Zawsze mnie próbował "przerobić". Jednak znajoma podpowiedziała mi sposób i jakoś udawało. Może będzie lepiej.
Pozdrówki.
Syjamy to dziwne koty, a w tych niebieskich oczach jest coś niepokojącego. Podobno tylko te z niebieskimi oczami nadają się do działań okultystycznycj (jako medium :)
OdpowiedzUsuńAniu, przepiękna Twoja córcia robi biżuterię! Zafascynowałam się sutaszem, tutaj u Ciebie właśnie, cudeńka!
OdpowiedzUsuńCieszę się niezwykle, że się herbaciarka wkomponowała, że się spodobała:) No i, że z kotami trafiłam:) Filip bardzo urokliwy:))
Pozdrawiam serdecznie!
Biżu śliczna,szczególnie kropelki,mój kształt!
OdpowiedzUsuńA koty to różnie mają. Jeden mój zjadał obierki z ziemniaków.Jednego dziennie i sam go sobie wybierał,nie tego,którego mu się podtykało,tylko takiego,który sobie uwidział.Zabierał go wprost spod noża :-)
Inny kot uwielbiał ciasto na pierogi.Farsz mięsny ignorował,ale ciasto mi daaaaj ;-)
Obecnie koty obgryzają nam papryczki chili z parapetu...nie wiem czy zjadają,czy się pastwią,ale specjalnie tam wskakują mimo utrudnień i gonienia za nimi z krzykiem...Ale rekordem był kot,który lubił kawę fusiarę..w wersji suchej.Namiętnie wylizywał opakowanie próżniowe po przesypaniu zawartości do pojemnika.Wyjmował sobie woreczek ze śmieci i jeździł nim po całej podłodze.Więc właściwie nic mnie już nie zdziwi:-)
hmm świetnie Twoja córa sutaszuje! zazdroszczę jej umiejętności :) kolczyki podbiły moje serce :)
OdpowiedzUsuńa co do wody... hmm nie wiem, u mnie raczej nie pozwalam na takie wyskoki mojej kociarni, z "kartoflanych" przygód to tylko wiem, że jedna moja kocica jak obierałam ziemniaki zawsze, zawsze była przy mnie i wyjadała obierki, wody raczej nie tykała ;D
Gratulacje,córcia zdolna po mamusi -piękna biżuteria a kociak cudny ma takie mądre spojrzenie,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNiesamowicie zdolne dziecię urodziłaś :) Kolczyki są moimi faworytami!
OdpowiedzUsuńKot cudowny, kociara ze mnie niesamowita, więc nie jestem obiektywna, ale ten wygląda naprawdę wielce dostojnie. Moja Proca nie szaleje za ziemniakami, ona za niczym nie szaleje (a nie, za struną od gitary szaleje tylko!). Ale ta moja kota to taka dama w 100%, co się będzie uganiać za obierkami, pewnie by trupem padła, jakbym jej taki pomysł podrzuciła ;)
Biżuteria jak zwykle cudna. Pozdrawiam Cię Aniu jesiennie i dziękuję za wpis :)
OdpowiedzUsuńPiękna biżuteria!!!W połączeniu z Twoja ceramiką ma unikatowy charakter.Moje serce skradł pierwszy naszyjnik,kocham te kolory:) Gratuluję utalentowanej córci:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam koty i ich mruczando,a Twój jest barrdzo dostojny i ma takie piękne,niebieskie oczy:)
Pogratuluj latorośli zdolna dziewczyna. No i trafiłaś tym swoim jabłkiem całkiem blisko.
OdpowiedzUsuńAniu, biżu - prześliczna, ale czemu Filip jest chory? od kilku dni ryczę przez wszystkie chore koty, no nie mogę się pogodzić z tym, że one tak muszą cierpieć. Chwilami myślę, że coś ze mną nie tak, nie jestem w stanie przejść obojętnie obok zwierzaków. Nigdy taka nie byłam. Dziewczyny, które xxx. mówią mi, że haft to nieuleczalna choroba, to ja do swoich dwóch - dokładam jeszcze jedną " koty". Ucałuj ode mnie Filipa, jest cudny. Moja kotka zagląda na razie w każdy garnek, a uwielbia makaron ;-) u Filipa jednak, to chyba związane z chorobą. Potas - obok cynku i fosforu, przecież wiesz, bardzo ważny pierwiastek w prawidłowym funkcjonowaniu nerek. Może ma niedobór? Ściskam Was Perełki sztuki rękodzielniczej i przytulam kota :-)**
OdpowiedzUsuńWitaj Anulko!!1 Piękne dzieła Twojej córci! Z ceramiką Twoich wypieków jeszcze śliczniejsze!
OdpowiedzUsuńKocurek Filipek jakby nabrał ciałka od wakacji, ale w wodzie z ziemniakami to chyba skrobia jest ....może on do skrobi ciągnie?...buziaki i pozdrawiam.
Dziękuję Aniu za odwiedziny na moim blogu. Prześliczna biżuteria! A kocurek :) miodzio, jaki kochaniutki! Szkoda, że bidulek taki chory :( Ja z moim pupilem też często do weta muszę chodzić. Mówisz, że jesteś uzależniona od kompa? I dobrze, przynajmniej możemy poczytać i pooglądać Twoje posty :D Oby tak dalej! Pozdrawiam Cię ciepło!
OdpowiedzUsuńAniu! Ty o siebie dbaj i po nocach nie siedź! Nałóg nałogiem, ale odpuść sobie :)Lepiej piękne szkliwa nakładaj, żeby powstawały Wasze wspólne cuda!!! Łezki niesamowite! jak wszystko pozostałe - unikaty!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Agnieszka z niebieskości
ps. pozdrawiam wszystkich domowników :)
Dziękuję za tyle ciepłych słów, tym razem w imieniu swoim, Mileny i kota również. Cudnie opisujecie swoich pupili, naśmiałam się, że hej:)
OdpowiedzUsuńIwonko - tak, Filip przytył i to dość znacznie. Wszystkich to cieszy, ale weterynarze orzekają, że tego się nie wyleczy.
Biżuteria prześliczna ... jestem pod wrażeniem uroczych prac...i te kolorki!Cudo.
OdpowiedzUsuńGratuluję utalentowanej córci:)
Kocurek słodki...mój właśnie zafundował mi dziś pobudkę o 4 rano...skokami po meblach...
Dziękuję serdecznie za miłe słowa-dodają twórczych skrzydeł.
Ciepło pozdrawiam i posyłam uściski!
Peninia*
Piękna biżuteria, Przeglądnęłam trochę - masz fajny blog. A jakie superowe ceramiczne guziczki !! I dziękuje za odwiedziny na moim blogu - dodaje mi to twórczych skrzydełek :)
OdpowiedzUsuńBiżuteria przecudnie piękna:)
OdpowiedzUsuńKot uroczy, mam nadzieje że wszystko będzie dobrze. Mój kot też zawsze wypijał wodę z ziemniaków. Podobno koty instynktownie wiedzą czego potrzebują.
Zaintrygowałaś mnie ostatnim komentarzem, czekam z niecierpliwością na dobre nowiny:):):)
Pozdrawiam ciepło, uściski :)
Przepiękne prace, zachwycam się :)
OdpowiedzUsuńCudowne są te Twoje sutaszowe dzieła
OdpowiedzUsuńWitam !
OdpowiedzUsuńDziekuje serdecznie za odwiedziny na moich stronach i tak ogromnie mile slowa!
Pieknie tu u ciebie i bardzo tworczo...
Pozdrawiam cieplo i zycze milego konca tygodnia!
Cudna biżuteria. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAle fajnie u Ciebie!! Jestem tu pierwszy raz ale na pewno będę zaglądać. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńKolczyki i bransoletki są super.Świetne kolorki i tekamienie.
OdpowiedzUsuńwitam serdecznie!! piękne są Twoje korle super wyglądają te kolorowe albo w połączeniu z sutaszem. Mam pytanie ile opcjonalnie kosztuje u Ciebie 1 koralik ceramiczny np 20 mm ? pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńKolczyki łezki są po prostu wymarzone.
OdpowiedzUsuńSutasz podziwiam.
Wszystko fajne, ale pierwsza bransoletka cuudoownaa! Genialne połaczenie kolorów!
OdpowiedzUsuńGratuluję i pozdrawiam
Zapraszam Cię serdecznie po wyróżnienie :)
OdpowiedzUsuńAniu! gdzie jesteś?! Pokazuj nam swoje śliczne wytworki...zaglądam i zaglądam...
OdpowiedzUsuńPozdówki
Agnieszka
Aniu,a gdzie ty się podziewasz??????????????Wracaj:))))
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńI was very pleased to uncover this great site. I wanted tο
OdpowiedzUsuńthank you fοr your time just for this fantаstic reаd!
! I dеfinitelу rеаllу
likеd every bіt of it and I have you saved to fav to sеe new thіngs in
your blog.
Ηere іs my web page ... payday loans